Byłabym zapomniała, ale żem sobie przypomniała o akcji! A najgorsze, że przerzuciłam cały dysk w poszukiwaniu sensownego okna i nie znalazłam. Znaczy okien sensownych dużo, ale zdjęcia jakieś takie pokraczne. Jest więc okno pół-sensowne gdzieś na Pradze Północ, chyba nawet na Brzeskiej konkretnie. Jest pół-sensowne, bo jest nowe, a więc brzydkie. Na szczęście tylko brzydkie, a nie paskudne, ale o ile piękniej by się prezentowało, gdyby było nadgryzione zębem czasu... Chociaż może "brzydkie" to jednak za ostro powiedziane. To okno po prostu ujdzie. Za to pranie sobie malowniczo na nim wisi :)
Okna praniowe i pościelowe wpisują się sielsko w krajobraz.
OdpowiedzUsuńNasi górą;)
Z praniem lub pościelą nawet przeciętne okno staje się pięknym i uroczym ;)
UsuńBardzo mi się podoba to okno.
OdpowiedzUsuńPoza tym sugeruję wyłączyć te krzywizny utrudniające komentowanie.
Jakie krzywizny? Ja o niczym nie wiem.
UsuńA, wiem już. Dziękuję za sugestię, krzywizny unicestwiłam ;)
UsuńPraaanie! Miałam nadzieję, że ktoś doda takie zdjęcie, dziękuję!
OdpowiedzUsuńOkna z praniem to już tylko folklor.
OdpowiedzUsuńKable ładnie się komponują... może to jeden z nich wykorzystali na to pranie ;-)
OdpowiedzUsuńTakie okno przypomina mi śląskie familoki. Tyle, że tam więcej koloru wokoło.
OdpowiedzUsuń