Rzecz oczywiście o tej przedwczorajszej, która trwała od około dwudziestej do trzeciej w nocy. W wyniku bezsenności spowodowanej błyskami, grzmotami i drżeniem szyb bawiłam się trochę po ciemku w zdjęcia z długim czasem naświetlania. I coś tam nawet wyszło ;) Oto efekty:
A poniżej ciekawy (moim zdaniem) efekt wywołany przez megabłyskawicę, która uderzyła gdzieś na lewo od kadru i oświetliła wszystko niebieskawym światłem:
Super zdjęcia! Pamiętna noc :)
OdpowiedzUsuńAkurat wracałem z Tatr i miałem tę burzę dookoła siebie już od 14.00 w piątek (i potem całą podróż).
OdpowiedzUsuń